... i początek tygodnia kroczą w tempie trzystuletniego żółwia.
Może to sprawa pogody i braku słońca za oknem.
W takiej sytuacji dobry plan dnia i pyszny deser pomagają przetrwać:))
W domu zniknęły wszelkie ślady świąt... Boże Narodzenie 2014 przeszło do historii.
Pojawiły się kwiaty i nowe poduchy. Zostawiłam jedynie wianek ze śnieżynkami.
Była też obowiązkowa przerwa na kawę i pyszne ciasteczka biszkoptowe.
Przepis znajdziecie TUTAJ.
Moje ciasteczka nakładałam łyżeczką, więc nie są tak kształtne... ale równie smaczne:)
Polecam!
Właśnie też pisałam o tym braku słoneczka i chęci do działania. Obawiam się, że ratowanie się słodkościami może się w moim wypadku źle skończyć, a te biszkopciki smakowicie wyglądają ech.
OdpowiedzUsuńA kwiateczki i ptaszorek to już taki wiosenny powiew :)
Też muszę się pilnować. Wolę jednak zjeść małą własną słodkość niż sklepową. Biszkopciki robi się bardzo szybko i równie szybko znikają:)) Talerzyk z większą porcją należy do mojego M.
Usuńpozdr
Zimowy klimacik u Ciebie w domu, mówisz trzystuletni a ja to chyba o setki lat starszy żółw. Nie mamy od soboty wieczora w dalszym ciągu jednej fazy prądu, czyli życie powywracane do góry nogami. Tu jest prąd a tu go niema czysta zgaduj zgadula dobrze, że mamy dwie łazienki, jedna z jest z ciepłą wodą.Płyta w kuchni jest ale z jednym grzejącym polem, czysty cyrk. W związku z sytuacja to czytam , to coś porobię jak żółw na zwolnionych obrotach. Za oknem jeszcze trochę wieje, jest ciemno brr.. Ale ponarzekałam, aż wstyd. Pozdrawiam cieplutko i życzę Ci przyjemnego tygodnia
OdpowiedzUsuńSłyszałam w wiadomościach o brakach prądu w różnych rejonach kraju. Jeden pstryczek, gaśnie światło i człowiek czuje się niepewnie.
UsuńU nas też jeszcze wieje, ale w sąsiedztwie nie było większych szkód.
Miłego tygodnia:)
Kiedy od rana jest tak koszmarnie ciemno włączam wszystkie możliwe lampy i światła, od razu lepiej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Robię tak samo, ale ciągle mam wrażenie, że jest wieczór. Nie lubię takiej aury i już:)))
Usuńpozdr
Ciasteczkiem się poczęstuję:) Ślicznego masz fiołka, bardzo fajnie wygląda w sianie.
OdpowiedzUsuńProszę bardzo:) Będą w LM nie potrafię przejść obojętnie obok działu ogrodniczego. Te miniaturki są urocze:)
UsuńPA!
Piękne dekoracje, zwłaszcza poduszka zimowa, ciasteczko bym schrupała, ale oponka może mi urosnąć:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
O swojej oponce nie wspomnę bo aż wstyd. Czas trochę nad nią popracować:)
UsuńMiłego tygodnia!
To chyba faktycznie kwestia braku słońca, u mnie też brak sił :(
OdpowiedzUsuńbuziaki *
Jak zawsze wspaniały klimat u Ciebie!! sprawdzę przepis na ciasteczka, bo mam ochotę na małe co nie co:) pozdrawiam Basia
OdpowiedzUsuńŚliczne poduchy, klimat zimowy zachowany :) Muszę i ja pożegnać święta 2014 by myśleć bardziej o wiośnie :) Ciastka wyglądają smakowicie :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ze słonecznej JG :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze Świat nie pożegnałam, ale moje myśli coraz częściej kierują się ku wiośnie :) Pięknie u Ciebie , zresztą jak zwykle :):)
OdpowiedzUsuńMuszę Ci powiedzieć, że Twoje mieszkanie jest pierwszym, w którym autentycznie zachwyca mnie ściana z boazerii! Bardzo jej nie lubiłam ( prl- owskie spaczenie) ale jak tu zajrzałam to przepadłam : )
OdpowiedzUsuńTej szarej pseudozimy i my ratujemy się słodkościami. Piekę nieprzyzwoicie często i wszystko znika w równie nieprzyzwoitym tempie.
OdpowiedzUsuńPzdr.
Jejjjj ale mi smaka narobiłąś na te ciacha .......matko ile ja takich wciągnęłam jako dziecko!!! Teraz nie widziałam takowych w żadnym sklepiku .....także z przyjemnością se upiekę ;) Pycha !!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.