W dzisiejszym poście:
spacer z psem o poranku i uroki lutowej aury,
przedsmak wiosny w domowych migawkach i mały dodatek do kawy...
a wszystko to uchwycone okiem aparatu.
Tak było podczas spaceru... jezioro otulone mgłą wyglądało jak uśpione.
A dzisiaj... słońce szalało w każdym zakamarku naszego domu.
Podczas fotografowania musiałam zasłaniać okna.
Nowe musztardowe poduchy razem ze słońcem i hiacyntami rozweselają wnętrze...
... a słodki dodatek umila nam dzisiejszą kawę :))
Domowy snikers lub jak kto woli - miodownik.
Ciasto piekę na blasze do placka, a potem dzielę na pół i składam.
Oczywiście robię tak z czystego lenistwa i braku cierpliwości.
Można upiec więcej cienkich warstw ciasta i poprzekładać masą.
Taką wersję robię tylko dla gości.
W opisywanej- szybkiej wersji... wcześniej (tzn. przed złożeniem)
obie części smaruję masą krówkową z puszki...
potem... tylko na jedną z tych części nakładam trochę ubitej śmietany.
Wierzch ciasta również pokrywam cienką warstwą masy, posypuję pokruszonymi
orzechami włoskimi i umieszczam w chłodnym miejscu.
Snikersa najlepiej zrobić dzień wcześniej... ciasto zmięknie i lepiej połączy się z dodatkami.
Choć moim skromnym zdaniem wypiek najsmaczniejszy jest dopiero po dwóch dniach.
Spodobał mi się też ten przepis z budyniem TUTAJ ...
no i ciasto prezentuje się o wiele lepiej niż moje :))
CIASTO
1/2 kg mąki
1/2 kostki np. miękkiej Kasi (125 g)
1/2 szkl. cukru pudru (można mniej)
2 całe jajka
3 łyżki miodu
1 łyżeczka sody (płaska)
Wszystkie składniki połączyć ze sobą, zagnieść na gładką masę.
Blachę do placka wyłożyć papierem do pieczenia. Dla ułatwienia ciasto można rozwałkować
na prostokąt i przenieś na blachę. Całe dno blachy musi być pokryte ciastem.
Pieczemy w 180 st. do ok. 20 min. aż nabierze miodowo-złotawo-brązowego koloru.
KREM do przełożenia
puszka masy krówkowej
250 ml kremówki - ubić z 1 op. Fix i 2 łyżeczkami cukru
Fajne zdjęcia, prawie wczesnowieosenne ;)) a u ns śniegu w bród i zima na całego ;)), a ja ciastka pożegnałam ze swojego życia wiec popatrzę tylko ;))
OdpowiedzUsuńwygląda smakowicie !
uściski!
Masz rację Ulko, fotki prawie wczesnowiosenne... tylko czas i temperatura iście zimowe... no i śpiewu ptaków brakowało:))
UsuńPozdrawiam ze słonecznej Wielkopolski !
Faktycznie wiosennie u Ciebie...U nas sniegu bardzo duzo a rano było 13 na minusie...A ciastko bym zjadła..Nie potrafie sobie odmówić słodkiego...
OdpowiedzUsuńU nas śniegu brak i w słońcu nawet ciepło. Szkoda bo od poniedziałku mamy ferie.
UsuńCiasto polecam bo smaczne:)
pozdr
Spacer prawie wiosenny, ja na takie widoki bez śniegu muszę jeszcze poczekać.
OdpowiedzUsuńPoduszka na prawdę w energetycznym kolorze. Snikers piekę w Twojej wersji "dla gości"z kremem z kaszy mannej. Pozdrawiam cieplutko
'
Koniecznie muszę wypróbować Twoją wersję snikersa.
UsuńPoduszki kupiłam w H&M Home, nie potrafiłam się im oprzeć:)
PA !
Nastała idealna pora na spacerowanie. fajnie móc się tak wyrwać i poprzyglądać naturze z bliska. Z Twoich relacji wynika ,że wiosna już niebawem. No i oby. Nigdy jeszcze nie używałam tej gotowej masy krówkowej ale rzeczywiście skróca ona w ogromnym stopniu przygotowanie ciasta. Może faktycznie warto spróbować.
OdpowiedzUsuńOd paru dni mamy piękną, słoneczną pogodę... wprost idealną na spacer:)) Mam nadzieję, że wielkie mrozy i śnieżyce mamy już za sobą.
Usuńpozdr
Kasiu tak dziś ciepło a Ty w takie puchy się ubrałaś!!
OdpowiedzUsuńjutro się widzimy, już bardzo się cieszę :)
do jutra!
Dziś tak, ciepło i słonecznie... ale wtedy było zimno i wilgotno.
UsuńJa też bardzo się cieszę na jutrzejsze spotkanie :))))))
PA !
Jestem zauroczona tym PSEM - lubię tę rasę właśnie za to, że wygląda tak, jak pies powinien wyglądać. Po prostu psia klasyka i już. A profil...rewelacyjny. Niektóre rasy to ni pies, ni wydra :)
OdpowiedzUsuńA propos słodkości - dziękuję za przepis na strudel jabłkowy - na stałe wszedł do naszej kuchni. Jest pyszny! Do tej pory nie przepadałam za ciastami z jabłkami, bo rzadko kiedy mi smakowały - ten jest idealny. Pozdrawiam.
P.S. Jeszcze zapomniałam dodać, że zdjęcia cudne! Więcej mgły proszę, bo uwielbiam.
Milenko, my od 10 lat jesteśmy zauroczeni naszym Biszkoptem bo to mądre, uczuciowe i bardzo pogodne psisko. Super rasa, wyjątkowo rodzinna !
UsuńCieszę się, że strudel smakuje. We Włoszech jedliśmy różne ale ta wersja smakuje nam najbardziej, szczególnie ciasto.
Dziękuję i pozdrawiam:)))
Witam Cię Kasiu:-) Ciekawie zaaranżowałaś jadalnię- z gustem i rozmyśnie. Widzę że gałęzie goszczą wszędzie- tak jak i u mnie;-) Buziaki posyłam;-*
OdpowiedzUsuńLusi !!!!!!! Cieszę się, że znowu jesteś. Martwiłam się, bo nie odpowiadałaś na maile. To nic! Dobrze Cię widzieć:)))))
UsuńBuziaki !
Oj a gdzież się podział śnieg?? U nas na szczęście jest jeszcze, choć według prognoz na niedługo... Piękne zdjęcia i cudowny pupil :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńU nas śniegu brak... w ofercie mamy słońce i pogodę iście wiosenną !!!
UsuńDzięki za wizytę. Byłam U Ciebie i widziałam Twojego pupila, fajny psiak:)
pozdr
Urokliwy spacer.
OdpowiedzUsuńChwile zatrzymane:)
A ciacho zrobie:)
Spacer faktycznie udany a Biszkopt bardzo zadowolony:)
Usuńpozdr
śliczne obrazki na ścianie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Te rysunki poprawiają nam humor... są takie zabawne, pełne optymizmu.
Usuńpozdr
Nad tym jeziorem chętnie bym odpoczęła:) Bardzo klimatyczne zdjęcia. Zapraszam w me skromne progi na candy:)
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, mieszka się nam tu dobrze... czujemy się jak na wakacjach... szczególnie latem, gdy znad jeziora słychać szanty, a wieczorami pachnie sitowiem i tatarakiem.
Usuńpozdr
Czyżby już wiosna? Super !!! Może dzieciaków trochę szkoda, bo ferie powinny spędzać na sankach albo lepiąc bałwana, ale poza tym niuansikiem, to ja za bielą nie tęsknię. Cudne zdjęcia, cudna Ty! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTeż mi żal dzieciaków bo sanki podpierają ścianę. Pogoda w sam raz na wycieczki rowerowe.
UsuńU mnie jedno dziecię siedzi nad książkami... właśnie rozpoczęła się sesja... a drugie spędza całe dnie w studiu... chłopaki nagrywają kolejną płytę.
Dziękuję za ciepłe słowo i pozdrawiam !
ale te musztardowe poduchy są przecudnej urody. po prostu miodzio :)))
OdpowiedzUsuńpoduchy cudne....a ciasto-poezja:)))))))
OdpowiedzUsuńWiosna była w grudniu, znów jest w lutym, a czy będzie w kwietniu??? Kto to wie!
OdpowiedzUsuńUwielbiam masę krówkową i wszystkie wariacje na jej temat :DDD
Pzdr.
Piękne zdjęcia!:):) A i poduchy urocze:):) Pozdrowienia ciepłe z drewnianego domu!:)
OdpowiedzUsuńPoduchy oraz zdjęcia super. Oj wiosna już idzie i to dużymi krokami. Pozdrawiam też słonecznie.
OdpowiedzUsuńPogoda jest cudna na spacery. Pies pewnie był wniebowzięty razem z ogonem.
OdpowiedzUsuń