23.10.2011

Ahoj, kapitanie...



... zwijamy żagle bo idzie zima:))

Skończył się sezon żeglarski nad naszym jeziorem, ale nie w Tomaszowej Chacie. 
My cieszymy się widokiem "pływających piękności" przez cały rok, 
dzięki pasji mojego taty. 
Od lat buduje cuda pod pełnymi żaglami i obdarowuje nimi rodzinkę. 
To jego hobby, sposób na relaks oraz wyraz tęsknoty za morzem.
Fotki poniżej przedstawiają tylko część jego tworów. 
Ja jestem posiadaczką największych egzemplarzy z kolekcji:))








 A to już moja, skromna - również w rozmiarze - praca. 
Kolejna dynia, a właściwie dyńka, 
którą zrobiłam dla kuzynki.





Warto pamiętać o małym, słodkim przerywniku podczas pracy. 
Dzisiejsza propozycja to placek z jabłkami, szybki i smaczny wypiek.
Wszystkie podane niżej składniki łączymy ze sobą. Ciasto dajemy na blachę, 
a na nim układamy pokrojone jabłka albo inne owoce (np. wiśnie). 
Zostało mi trochę kruszonki, więc ją tutaj wykorzystałam. 
Całość posypałam niewielką ilością brązowego cukru z cynamonem - 
zapach podczas pieczenia - super:) 
Placek pieczemy w 180st. przez 35-40 minut (na złoty kolor).
                                                   

                                        PRZEPIS

                                       *  3-4 jajka
                                       *  1 kostka margaryny
                                       *  1 szkl. cukru
                                       *  3 szkl. mąki (daję tortową)
                                       *  2 łyżeczki proszku do pieczenia





25 komentarzy:

  1. Czyżbym pierwsza miała skosztować placka ?:)))
    Teraz już waidomo, u was to rodzinne, to majsterkowanie, malowanie i cudeniek tworzenie:))) Wielkie ukłony dla talentu Taty :)
    Dziękuję za list, jak nam się uda skoczymy jutro (czyli dziś )do Polskiej Nowej Wsi, bo to tam zapewne te dżety się "zlatują" ?:)))A to tuż za nasza miedza :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. nie no Dynia jest Boska a kolekcja "tatowa" totalny szacun. Wspaniała rodzinka :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Modelarstwo to pasja z charakterem. Wymaga cierpliwości i oddania.
    Dynia cudna :-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Statki cudne :) aż szkoda by było wypuścić je na otwarte morze ;) niech stoją u Ciebie i zdobią. Pasja niesamowita, a takie w butelkach Twój tato też robił?? :)
    Kolejna dyńka super!
    Buziaczki kochana!

    OdpowiedzUsuń
  5. Statki rewelacyjne! Patrzę i podziwiam.Niesamowita pasja i talent!!!
    Dyńka bardzo sympatyczna!!
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  6. piękne!!i ciacho wygląda na smaczne!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Pasja wymagająca sporej dawki cierpliwości ,ale jakie efekty!

    Miłej niedzieli

    OdpowiedzUsuń
  8. Mmmmm u Ciebie zawsze pieknie pachnie ciastem:)
    Piekne statki Twoj tatus tworzy.
    Podziwiam cierpliwosc i talent.Cudowna kolekcja!
    Dynia przesliczna
    Dziekuje ze podzielilas sie przepisem :)
    Serdecznie pozdrawiam i specjalne uklony dla Taty artysty

    OdpowiedzUsuń
  9. Żaglowce są prześliczne !!! zapierają dech, pogratuluj tacie talentu i wytrwałości :)) Dynia wspaniała

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne żaglowce, tylko pogratulować tak wspaniale realizowanej pasji

    OdpowiedzUsuń
  11. łał jakie statki!!!Niesamowite!A dynia - urokliwa grubaska!!!!:)Buziaki ślę!

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziękuję w imieniu taty:)) Pochwały oraz ciepłe komentarze przekazane.

    Pozdrawiam wszystkich niedzielnie!

    OdpowiedzUsuń
  13. Przepiękne statki:) u Ciebie to zawsze pyszne ciasta:)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. BARDZO DZIĘKUJE ZA ODWIEDZINKI:)))..POKAZ MODY???HIHIHI...BŁAGAM :)))...ALE MASZ ZDOLNEGO TATKĘ-POZAZDROŚCIĆ..CHOĆ ZBYTNIEJ OBECNOŚCI TAKIEGO HOBBY BYM SIE JEDNAK BAŁA....A JAK TY ROBISZ TĘ DYŃKE..IDE POSZPERAC....Z NATURALNEJ DYNI?-POZDRAWIAM

    OdpowiedzUsuń
  15. Oj, jesteśmy pod wrażeniem tej floty. A dynia też rewelacyjna!

    Pzdr.

    OdpowiedzUsuń
  16. Piękne są te żaglowce i...doskonale mi znane:-))) Moja Mama też z pasją buduje żaglowce:-)))
    Przesyłam więc pozdrowienia dla Twojego Taty od mojej Mamy ( i od nas rzecz jasna też! )
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękne te modele - pogratuluj tacie talentu i cierpliwości. Na widok takiego placka to sie tylko oblizuję :P

    OdpowiedzUsuń
  18. "Pływające piękności" są niesamowite. Mój synuś oszalał z wrażenia. Kiedyś wypatrzył taki w sklepie z antykami. Cena jednak mnie powaliła.
    Co do ciasta to też znam podobny przepis. U mnie funkcjonuje pod nazwą "cyganiona szarlotka". Pyszna i szybka w przygotowaniu.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Czyli wszystko jasne, zdolności manualne masz po prostu w genach!
    Piękne.
    A ciacho musi być przepyszne:)
    pozdrawiam ciepło,

    OdpowiedzUsuń
  20. piękna pasja!!!! Ukłony dla taty!
    Ciacho o tej porze - czemu nie?:-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Modelarstwo?? Szlachetna pasja.
    A placuszek?? Mniam.

    OdpowiedzUsuń
  22. Nowa odwiedzająca z Gdańska się kłania! I akurat na cudne żaglowce trafiłam.A ciasto z gatunku,który nazywam "szybkościowiec" - szybko się przygotowuje,szybko piecze i równie szybko (najszybciej!) znika zjedzone przez domowych łakomczuchów ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Talenty widzę, że rodzinne. Piękne te statki. Dynia urocza. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  24. Modelarstwo i u mnie rozkwita , ale ja mam kolekcję statków powietrznych ;) Zachwyciłam się prezentowanymi przez Ciebie modelami. Marynistyka jest tak bliska memu sercu, nie ukrywam, że bliższa niż lotnictwo, choć mój M. chyba by się za te słowa pogniewał ;)
    Dynia jedyna w swoim rodzaju, bajeczna!
    No i tradycyjnie już szalejesz kulinarnie. I ja jak zwykle muszę iść po takich fotograf. coś na ruszcik wrzucić ... Cieplutko pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  25. Witaj Tomaszowa Żono:o) dynie cudne! statki też! dzisiaj nadrabiam blogowe zaległości;o)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny, poświęcony czas i ciepłe słowo.
Tomaszowa :)