10.10.2012

Z pewnym opóźnieniem:)






Nie zdążyłam z tymi motylami :( 
Lato minęło, a ja dopiero teraz sobie o nich przypomniałam.
Cóż... 
Pomysł można wykorzystać również obecnie, z małymi zmianami oczywiście.
To świetna zabawa na jesienne popołudnia z pociechami. 
Wcześniej można wybrać się na spacer w celu obserwacji otaczających barw, 
ich odcieni i poziomu nasycenia. 
A przy okazji doskonale utrwalają się nazwy drzew. Taka nauka przez zabawę.

Liście
- wystarczy wydrukować (na kartce z bloku tech.) ich kształty w różnych wielkościach. 
Jeśli dziecko potrafi narysować je samo - jeszcze lepiej.
Technika ozdabiania liści dowolna: suche pastele (tak jak w przypadku moich motyli), 
farby (stawiałabym na akwarelki), kolorowa wydzieranka albo zwykłe kredki.
 Potem można te piękne liście przykleić do gałązek umieszczonych w szkle 
albo nawlec na sznurek (powstanie girlanda), umieścić w ramkach albo okleić nimi lustro, 
ozdobić pokój... możliwości jest wiele :) 

Motyle
Swoje motyle pokolorowałam suchymi pastelami. 
Wybrałam barwy egzotycznych owadów - mieszkańców lasu równikowego. 
Następnie zabezpieczyłam prace fiksatywą (pastele przestają się sypać), 
a na koniec lakierem szklącym - wyglądały jak oblane żywicą.
Oczywiście motyle można pokolorować dowolną techniką.
Do każdego przymocowałam drucik i udekorowałam nimi okno kuchenne.
Ciekawie wyglądają zawieszone pod lampą lub na prostym wianku.
Odrobina egzotyki we własnych czterech ścianach :)
Wykonane motyle wykorzystałam TUTAJ















8 komentarzy:

  1. Fantastyczny pomysł, motyle jak malowane!! Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne to zdjęcie z tym niebieskim motylkiem na koszyku!!
    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  3. oj cuda z Bolesławca.. i to dokładnie seria jaką właśnie kolekcjonuję.. robię to sukcesywnie bo niestety do najtańszych te cuda nie należą..ale uwielbiam, uwielbiam...

    OdpowiedzUsuń
  4. Bolesławiec coraz częściej mi wpada w oko, choć tamte tradycyjne wzory w lolki i granaty - nie dla mnie, ale takich ptaszków jeszcze nigdzie nie widziałam:) Śliczne kubaski!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowne akwarelki. Barwne motyle nie pozwolą tak szybko zapomnieć o lecie.
    Pozdrawiam ciepło i dziękuję za odwiedziny

    OdpowiedzUsuń
  6. Kubki z Bolesławca są piękne.

    OdpowiedzUsuń
  7. :)
    Przyznaję, że wcześniej nie przepadałam za ceramiką bolesławiecką. Jej kolorystyka nigdy mi nie pasowała, a i proponowane wzory nie budziły mojego zainteresowania. Obecna, bogata i zróżnicowana stylistyka oraz ogromny wybór naczyń (ich kształtów i zastosowań) skusił mnie. Same widzicie, że trudno się oprzeć takim ślicznościom:) To również towar cieszący się sporym zainteresowaniem za granicą np. jako prezent.

    Miłej niedzieli
    Tomaszowa

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny, poświęcony czas i ciepłe słowo.
Tomaszowa :)