Nie zdążyłam z tymi motylami :(
Lato minęło, a ja dopiero teraz sobie o nich przypomniałam.
Cóż...
Pomysł można wykorzystać również obecnie, z małymi zmianami oczywiście.
To świetna zabawa na jesienne popołudnia z pociechami.
Wcześniej można wybrać się na spacer w celu obserwacji otaczających barw,
ich odcieni i poziomu nasycenia.
A przy okazji doskonale utrwalają się nazwy drzew. Taka nauka przez zabawę.
Liście
- wystarczy wydrukować (na kartce z bloku tech.) ich kształty w różnych wielkościach.
- wystarczy wydrukować (na kartce z bloku tech.) ich kształty w różnych wielkościach.
Jeśli dziecko potrafi narysować je samo - jeszcze lepiej.
Technika ozdabiania liści dowolna: suche pastele (tak jak w przypadku moich motyli),
farby (stawiałabym na akwarelki), kolorowa wydzieranka albo zwykłe kredki.
Potem można te piękne liście przykleić do gałązek umieszczonych w szkle
albo nawlec na sznurek (powstanie girlanda), umieścić w ramkach albo okleić nimi lustro,
ozdobić pokój... możliwości jest wiele :)
Motyle
Swoje motyle pokolorowałam suchymi pastelami.
Wybrałam barwy egzotycznych owadów - mieszkańców lasu równikowego.
Następnie zabezpieczyłam prace fiksatywą (pastele przestają się sypać),
a na koniec lakierem szklącym - wyglądały jak oblane żywicą.
Oczywiście motyle można pokolorować dowolną techniką.
Oczywiście motyle można pokolorować dowolną techniką.
Do każdego przymocowałam drucik i udekorowałam nimi okno kuchenne.
Ciekawie wyglądają zawieszone pod lampą lub na prostym wianku.
Ciekawie wyglądają zawieszone pod lampą lub na prostym wianku.
Odrobina egzotyki we własnych czterech ścianach :)
Wykonane motyle wykorzystałam TUTAJ
Wykonane motyle wykorzystałam TUTAJ
Fantastyczny pomysł, motyle jak malowane!! Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńPiękne to zdjęcie z tym niebieskim motylkiem na koszyku!!
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
oj cuda z Bolesławca.. i to dokładnie seria jaką właśnie kolekcjonuję.. robię to sukcesywnie bo niestety do najtańszych te cuda nie należą..ale uwielbiam, uwielbiam...
OdpowiedzUsuńBolesławiec coraz częściej mi wpada w oko, choć tamte tradycyjne wzory w lolki i granaty - nie dla mnie, ale takich ptaszków jeszcze nigdzie nie widziałam:) Śliczne kubaski!!!!
OdpowiedzUsuńCudowne akwarelki. Barwne motyle nie pozwolą tak szybko zapomnieć o lecie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło i dziękuję za odwiedziny
Kubki z Bolesławca są piękne.
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że wcześniej nie przepadałam za ceramiką bolesławiecką. Jej kolorystyka nigdy mi nie pasowała, a i proponowane wzory nie budziły mojego zainteresowania. Obecna, bogata i zróżnicowana stylistyka oraz ogromny wybór naczyń (ich kształtów i zastosowań) skusił mnie. Same widzicie, że trudno się oprzeć takim ślicznościom:) To również towar cieszący się sporym zainteresowaniem za granicą np. jako prezent.
Miłej niedzieli
Tomaszowa