15.04.2013

Zatęskniłam za bratkami...



                                                                                                                          Blomsterverkstad



... bo tej wiosny nie zagościły w Tomaszowej Chacie. 
Marzą mi się takie jak na załączonej wyżej fotce, która pochodzi ze stronki
"Blomsterverkstad" 
należącej do uroczej i bardzo pomysłowej ogrodniczki o imieniu Minna.
W kwiaciarniach nie znalazłam tej odmiany o zabawnej nazwie "Frizzle Sizzle". 
Zgapiłam się też z zakupem nasion i własną próbą wyhodowania ich w domu. 
Może w przyszłym roku mi się uda:)




                                                                                               Blomsterverkstad



Dla poprawy humoru zafundowałam sobie herbatę, 
którą z radością wypiłam na słonecznym - wreszcie!!! -  tarasie.
Niedawno uzupełniłam domowe zapasy i oczywiście - nie potrafiłam się oprzeć - 
dokupiłam kolejne puszki do herbacianej kolekcji. 
A oto i one:)


Zielona herbata 
z dodatkiem bławatka i owoców egzotycznych. 
Od razu się przyznaję, że nie lubię zielonej herbaty, ale ją piję... 
dla zdrowia... i tylko taką wersję.






Wiśnie w rumie
A to nasza ulubiona, owocowa herbata, z całymi wiśniami, 
najlepsza na chłodne wieczory:






Malinowa
I jeszcze jedna owocówka, tym razem tradycyjna:





Dzisiaj bez słodkiego dodatku czyli
baby cytrynowej,
bo nie zdążyłam zrobić fotek... tak szybko zniknęła. 
Jest pyszna, wilgotna i bardzo delikatna... polecam!
Przepis znajdziecie tutaj.

PA! 
Słonecznego tygodnia!





31 komentarzy:

  1. cudne te bratki :)
    a z tematu ogrodnictwa, to dziś posiałam rukolę :)

    piękne słońce, niesamowicie ciepło :)
    wspaniałego tygodnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W temacie ogrodniczym ruszam dopiero po zimnej Zośce:)

      Pozdrawiam słonecznie!

      Usuń
  2. Z zieloną herbatą widzę mamy tak samo :) też za nią nie przepadam, ale czasem pijam dla zdrowia. Kiedyś zakupiłam "Wiśnie w rumie" - pycha! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubimy tę wiśniową herbatę, pałaszujemy nawet owoce, które zostają na dnie kubka:)

      PA!

      Usuń
  3. Piękne bratki,na herbatkę wiśniową narobiłaś mi ochoty muszę się rozejrzeć w sklepie za taką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym roku podziwiam bratki tylko na fotkach i u innych dziewczyn. Moje tarasowe kąty są zbyt nasłonecznione, a tym samym za ciepłe dla bratków... ale w przyszłym roku koniecznie muszę mieć taką pierzastą odmianę jak na pierwszej fotce.

      PA!

      Usuń
  4. U mnie też bratki :) A zieloną herbatę piję od jakichś 15 lat. Po prostu trzeba trafić na tą, którą się lubi ;)Słoneczka życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jeszcze chyba nie trafiłam na swoją odmianę... przy każdym łyku robię grymas jak po niechcianym lekarstwie... cała rodzinka ma ubaw:):)

      pozdr

      Usuń
  5. Piękne bratki i doniczki a i herbatka puszkowana nęci urodą:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem uzależniona od puszek wszelakiego rodzaju:) Każdy ma jakiegoś hopla, prawda:):)

      pozdr

      Usuń
  6. Też uwielbiam bratki! Urocze są. U mnie można dostać w sklepie odmianę 'rococo' różnokolorowe kwiaty o postrzępionych płatkach, podobne do tych na pierwszej fotce.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta odmiana "rococo" równie ciekawa... podoba mi się:)

      Miłego tygodnia, Anju!

      Usuń
  7. Przyznam,że takich bratków jak na pierwszej fotce jeszcze nie widziałam.
    Zauważyłam za to te śliczne puszki u Ciebie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, że ładne... te bratki:) W sklepach są różne kolory i wielkości, ale nie ma tej właśnie odmiany.

      Pozdrawiam:)

      Usuń
  8. Bratki piękne szkoda, że tak krótko kwitną. Ale puszki czad!!! Zieloną herbatę uwielbiam, najchętniej bez dodatków, uwielbiam jej smak.

    Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, Renatko:)
      Nie potrafię przejść obojętnie obok ciekawych puszek, a w herbaciarni zawsze ulegam pokusie:) Od lat pijam zielona herbatę i ciągle nie mogę się do niej przekonać.

      PA!

      Usuń
  9. Bratki mieszkają w przepięknych doniczkach :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się podobają te pomysłowe doniczki. Bardzo łatwo można je wykonać samemu. Mam sporo zgromadzonych puszek po przetworach - oczywiście o tradycyjnym kształcie - i zamierzam je kolorowo okleić, a potem umieścić w nich kwiaty... zobaczymy jak wyjdą:)

      pozdr

      Usuń
  10. Śliczna wiosna w pięknej osłonie. Dla mnie cudo. Pozdrawiam i zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe odwiedziny:) Na pewno zjawię się z rewizytą.

      pozdr

      Usuń
  11. bratki tez lubie a takie puszki gdzie kupiłaś ?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Puszki kupuję w ulubionej herbaciarni(działającej od nastu lat), zawsze znajdę tam coś ciekawego. Jedynie w szafce zaczyna powoli brakować miejsca:)

      PA!

      Usuń
  12. Śliczne te brateczki :))
    Zieloną herbatkę bardzo lubię, najlepiej bez dodatków z tymi wszystkimi liśćmi pływającymi w kubasku :))
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I udało mi się wreszcie wrzucić odpowiedź, coś dzisiaj ciężko z blogową komunikacją.
      Szczęściara, lubisz zieloną herbatę:) a mnie się paszcza wykrzywia we wszystkie możliwe strony:)

      ... ale pozdrawiam z uśmiechem:):):)

      Usuń
  13. Znakomite kompozycje. Bratki jak malowane! Zapraszam do mnie i na Candy www.staralada.blogspot.com i może na zakupy - www.staralada.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za odwiedziny:)
      Byłam, byłam i wszystko sobie obejrzałam.

      Pozdrawiam słonecznie z tarasu, rozweselana śpiewem kosa:)

      Usuń
  14. A u mnie bratki muszą być . Właśnie wsadziłam je do donic i cieczą każdego kto wstępuje w moje progi. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już chyba dam sobie spokój w tym roku z bratkami. Za chwilę zrobi się jeszcze cieplej, a one tego nie lubią... nie mam zacienionego i chłodnego dla nich miejsca na tarasie.

      PA!

      Usuń
  15. b.ciekawe te japońskie puszeczki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od razu wpadły mi w oko... i już nie potrafiłam im się oprzeć:)))

      pozdr

      Usuń
  16. A ja piję tylko liściastą zieloną (moje preferencje to z trawą cytrynową, bo nie lubię słodyczy w herbacie) i czerwona (tu dodaję suszoną samodzielnie i bez cukru żurawinę).

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny, poświęcony czas i ciepłe słowo.
Tomaszowa :)