Od dłuższego czasu chciałam mieć na ścianie "dekoracyjny łeb" jakiegoś zwierzaka,
najlepiej rogatego, z duuużym porożem.
Był problem, bo nie chciałam aby to był łeb oryginalnego stwora.
Kocham zwierzęta, nie ważne, czy to ptasznik, mysz polna czy muflon.
Długo maglowałam ów temat i w końcu wymyśliłam.
Na grubej tekturze narysowałam łeb kozła z wielkimi zakręconymi rogami.
Potem wycięłam go za pomocą noża introligatorskiego.
Najtrudniejsze było wykończenie pracy.
Zależało mi, aby osiągnąć złudzenie trójwymiarowości.
Wykorzystałam suche pastele, konturówkę i drobną kaszę z zasobów kuchennych.
Oto jest!
Moje własne, tekturowe poroże... mam i ja :)))
Mamy piękny, słoneczny weekend...
Siedzę sobie wygodnie w fotelu, gapię się na swojego stwora, popijam sobotnią kawę
i zajadam pyszny, kremowy sernik kajmakowy.
Przepis znalazłam u Liski na White Plate.
Dodam tylko, że dałam połowę zalecanego w przepisie cukru.
Słonecznego weekendu! PA!
Wow, ten rogacz powala na kolana, odwaliłaś kawał dobrej roboty. A u mnie dzisiaj ciasto wulkan, zainspirowany ciastem "Vulcano" - gotowcem. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńA to mnie zaintrygowałaś:) Jeszcze nie jadłam i nie piekłam takiego "wybuchowego" ciasta. Muszę poszukać przepisu i spróbować.
Usuńpozdr
Sugestywne te rogi ,udały Ci się.Jak od prawdziwego kozła.
OdpowiedzUsuńCiasto smakowite :)
Dzięki:) Miłego tygodnia!
Usuńporoże - super- mi chodzi o głowie takie poczepiane co by wyłaziło ze ściany ;)))
OdpowiedzUsuńa ciaccho-oj takie lubie tlko dla mnie duuużo cukruuuu
Czekam na Twoja wersję poroża i chętnie ją obejrzę:)
UsuńPA!
Wiedziałam,że zdolna bestia z Ciebie, ale efekt dumiewający, naprawdę wyszło Ci 3D:))) No i kasza, cała Tomaszowa, z niczego coś i to jakie:)))
OdpowiedzUsuńNo wiem, mam słabość do kaszy ... byle nie na talerzu:))) Pomyślałam, że fajnie może tu wyglądać... no i miało być EKO!
UsuńBuziaki:)
Fantastyczne poroże i jakie ekologiczne. Pełna zachwytu pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńDzięki:) Taki mały domowy recykling. Tektura od miesięcy leżała za szafą i wreszcie na coś się przydała.
UsuńSłonecznego tygodnia ! PA !
Niesamowite! Poroże jest wspaniałe i jak pieknie sie prezentuje na drewnianej ścianie! Zachwyt!!!
OdpowiedzUsuńwysyłam buziaka, Ania
Z gotowym porożem biegałam po całym domu w poszukiwaniu miejsca i okazało się, że na drewnianej ścianie w jadalni będzie mu najlepiej:)
UsuńPozdrawiam ciepło i przesyłam słońce na nadchodzący tydzień !
Zdolna z ciebie kobitka, pięknie wymyśliłaś i wykonałaś tego rogacza, pozdrawiam wiosennie
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Mariolko:) Pochwała od tak zdolnej osoby to wyróżnienie.
UsuńMiłego tygodnia !
Robi rogacz wrażenie, trzeba przyznać! A kiedy jeszcze uświadamiam sobie, że sama go sobie stworzyłaś, to czapka spada mi z głowy. Super pomysł !
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że nie miałam ochoty wylepiać tej głowy w gipsie... a do tektury, kaszy i wszelkich wiórów, jak wiesz, mam słabość.
UsuńSłońca w nadchodzącym tygodniu życzę:)
Matko ta rogacizna wyszła cudownie a ciasto już siadam i częstuję się. Serdeczności.
OdpowiedzUsuńDzięki Krysiu:) A ciasto polecam... nie jest słodkie mimo masy krówkowej.
Usuńpozdr
Super to poroże a i serniczek apetycznie wygląda.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Muflon w tekturowej odsłonie:-) Jak prawdziwy.
OdpowiedzUsuńNabrałam się, myślałam, że prawdziwy! Niesamowite. Podziwiam zdolności, wielkie ukłony!
OdpowiedzUsuńI ochote na ciasto mam, a nie powinnam...
Wygląda jak oryginał i bardzo pasuje do ściany z drewna:))
OdpowiedzUsuńRogi wyglądają jak prawdziwe! LOL:)
OdpowiedzUsuń