Przed nami bardzo wiosenne dni.
Coraz wyższe temperatury i dużo słońca.
Z przyjemnością posiedzimy sobie na tarasie,
otuleni słonecznym ciepłem
by posłuchać zalotnego śpiewu kosa.
Nieuchronnie zbliża się Wielkanoc
i muszę przyznać,
że czuję przygnębienie.
Tym razem nasza rodzina
- i zapewne nie tylko nasza -
spędzi tegoroczne święta oddzielnie.
Wielkanocnych akcentów będzie niewiele.
Tylko...
Badyl orzecha, który już znacie,
okap kuchenny (napis też już znacie)
i stała dekoracja stołu w jadalni.
Skromnie i bez kreatywnego szaleństwa z mojej strony.
Przez internet zakupiłam dwa drewniane króliki,
które ozdabiają Tomaszowe wnętrze.
Trochę piórek, coś zielonego, jakieś jajka...
Pani Królikowa przysiadła na okapie w kuchni,
a pan Królik łypie mądrym okiem ze stołu w jadalni.
Nad dekoracją świątecznego stołu jeszcze dumam.
Słonecznego weekendu, Kochani!
Tutaj znajdziesz inne dekoracje naszego okapu.
Im więcej czasu tym wolniej idą mi przygotowania do świąt. Jeszcze tyle przede mną.U Ciebie już tak ładnie :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPoczątki też miałam trudne. Takie kompletne zniechęcenie, ale po wizycie na strychu, trochę się rozkręciłam... hehe:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam