Nie wiem, jak u Was, ale w Tomaszowej Chacie na pewno.
Dobrze, że urocze, pierzaste damy nie gdaczą, bo dostałabym globusa:)
Jedne powychodziły z szafek i usadowiły się wysoko na okapie.
W ten sposób mogą patrzeć na nas z góry i mieć oko na konkurentki.
Jedne są z drewna, ozdobione delikatną różą i muśnięte patyną.
Inne, te wesołe i nakrapiane - ze styropianu.
Ostatnia, porcelanowa kura, cieszy się największą popularnością,
bo kryje słodkie przysmaki.
Tutaj znajdziesz inne dekoracje naszego okapu.
Na koniec coś, co wzmocni nas przed następną inwazją kuraków:)
Kurczak satay
Przepis ( dla 4 osób)
750g piersi kurczaka
1 czerwona papryka
60 ml słodkiego sosu chili
250 ml mleka kokosowego
2 łyżeczki kurkumy
2 łyżeczki brązowego cukru
2 łyżki (duże) masła orzechowego
1-2 łyżki soku z cytryny
2 łyżki oleju do smażenia
W garnku lub w wysokiej patelni podgrzewamy 2 łyżki oleju.
Pokrojone w paseczki piersi kurczaka wrzucamy na patelnię i krótko smażymy.
Potem dodajemy kurkumę i paski papryki - smażymy ok. 2 min. ciągle mieszając.
Następnie dodajemy sos chili, masło orzechowe, cukier, mleko kokosowe i mieszamy.
Całość gotujemy/smażymy na małym ogniu przez 5 min. i pamiętamy o mieszaniu.
Na końcu dodajemy sok z cytryny.
Polecam spróbować i doprawić według własnych upodobań
(dodać więcej cytryny, albo masła orzechowego albo sosu chili).
Potrawę podajemy z ugotowanym ryżem.
Po prostu kuku ryku- a czy wśród tego babińca znajdzie się miejsce dla koguta?? ;))
OdpowiedzUsuńkury rządzą :)
OdpowiedzUsuńTe kury są przepiękne - dawno nie widziałam takich ślicznych kur - skąd je wytrzasnęłaś??
OdpowiedzUsuńInformuję zaniepokojone osoby, że kogut jest i czeka w kartonie na przystrojenie.
OdpowiedzUsuńJolu już odpowiadam:
pierwsze dwie kupiłam surowe, pomalowałam i ozdobiłam decoupagem. Dwie nakrapiane są ze styropianu. Pomalowałam, pokropiłam pędzlem z brązową farbą i przetarłam umbrą. Całość zabezpieczyłam lakierem. Porcelanową strojnisię kupiłam gotową w sklepie.
Pozdrawiam wraz z kurzą gromadką:)
Tomaszowa
No to kury znowu nas atakują ;)
OdpowiedzUsuńMniaaaam! Nasza ulubiona potrawa! Koniecznie trzeba ją znowu zrobić mamuś.
Piękne te kury,dostojne bardzo:) a przepis?wypróbuję:) zapraszam na CANDY.j.
OdpowiedzUsuńAleż te Twoje kury są śliczne. Te co stoją na okapie są boskie i piszesz że sama zrobiłaś. Super, bardzo mi się podoba. Z przepisu chętnie skorzystam bo u nas dużo jemy kuraków i to w każdej postaci;-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
No to chyba ja też w końcu muszę pomyśleć nad jakimiś ozdobami wielkanocnymi, bo widzę,że jestem daleko w tyle:( a Twoje kurki świetne!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
A niech Cię, Tomaszowo!
OdpowiedzUsuńJuż umyłam ząbki i zaraz zlegnę w łożu z książką. I jak ja mam teraz czytać z burczącym brzuszkiem, co?
Podkusiło mnie jeszcze do Ciebie zajrzeć i mam za swoje :)
(a nie jem kolacji, żeby było jasne)Oryginalne połączenie masła orzechowego i chili, mam wszystkie składniki, pojutrze spróbuję zrobić:)
Kury przecudne, takie mi się marzą:)
Jak już będą miały gdzie usiąść ( okap już wybrany, tylko teraz zbieramy fundusze :) sprawię sobie podobne.
To ja idę poczytać i spróbuję przetrwać do śniadania :) PA!
jak zwykle dekoracje z wyczuciem, kurki są niesamowite...pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMożna powiedzieć, że mały kurnik w tomaszowej chacie się zrobił ;) a żeby kurki łatwiej się rozmnażały potrzebny jest jeszcze kogucik to do wielkanocy jeszcze i kurczaczki będą ;)
OdpowiedzUsuńŚciskam Tomaszową :)
Ale prawdziwy kurnik :-) Fajne stadko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Jedzonko przepysznie wyglądające zapodałas!!
OdpowiedzUsuńKury też swietne!Muszę moje wypuścić na wybieg!
Pozdrawiam
Twoje kury to prawdziwe elegantki. Brakuje im tylko jakiegos koguta do towarzystwa. Zauroczyl mnie tez wianuszek na okapie. Piekniusi.
OdpowiedzUsuńuwielbiam kurze i ogólnie ptasie ozdoby, świetna ceramiczna kurka :)
OdpowiedzUsuńps. zapraszam do konkursu u mnie :)
Pięknie kurzycie Tomaszowo, pięknie. Nawet w przepisie na kurczaka z KURkumą :))) Wygląda smakowicie!
OdpowiedzUsuńno nie mogę się napatrzeć Twoje kury są boskie a szczególnie te na okapie!!!!A przepis wygląda pychaście - zapewne spróbuję!Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za Twoją wizytę u mnie, bo dzięki niej mogłam zwiedzić i Twojego bloga:)) Kuraki są niezwykle urokliwe, zwłaszcza te na patyczkach przypadły mi bardzo. Serdecznie pozdrawiam !:))
OdpowiedzUsuńPiękne kwiaty, kokoszki jeszcze piękniejsze a jedzenie no cóż....jestem przed śniadaniem, pochłonęłam porcję oczami! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPiękne kumoszki:) aż buziak się cieszy na ich widok!
OdpowiedzUsuńPrzepis napewno wypróbujemy:)
Piękne kury, a te nakrapiane cudne!
OdpowiedzUsuńMam koleżankę, u której sezon na kury jest cały rok ;) dzięki niej też mam kilka egzemplarzy. Pozdrawiam :)