... przybywa do nas z kwiatami, motylami i z pysznym drożdżowym ciastem:)))
W Tomaszowej Chacie pojawił się kolejny wianek z motylami.
Ostatnio mam fazę na mocne akcenty kolorystyczne.
Bardzo intensywnie myślę o zmianach w wystroju naszego domu (mowa o barwach),
które chcę przeprowadzić właśnie latem... ale zobaczymy czy uda mi się je zrealizować.
Zaznaczam, że zdjęcia robiłam w biegu, a mocowanie wianka jest prowizoryczne.
To przykład szybkiej dekoracji z wykorzystaniem elementów, które wykonaliśmy własnoręcznie,
które można stosować wielokrotnie i na różne sposoby.
które można stosować wielokrotnie i na różne sposoby.
Tym razem potrzebujemy jedynie: wianek wiklinowy o średnicy ok. 50 cm i kolorowe motyle.
Te ostatnie wykonałam, jak pamiętacie, w ubiegłym roku a teraz ponownie mogę je wykorzystać...
tym razem do dekoracji wianków.
tym razem do dekoracji wianków.
Podobne elementy - w ramach zabawy - chętnie wykonają młodsze dzieciaki
i będą miały satysfakcję, że ich prace upiększają dom.
i będą miały satysfakcję, że ich prace upiększają dom.
I na koniec... wieniec drożdżowy... pyszny!!
Cały czas zajadamy truskawki... i to w dużych ilościach, w różnych wariacjach,
więc pomyślałam, że takie ciasto będzie pewną odskocznią smakową.
Przepis znalazłam TUTAJ.
Nie miałam akurat orzechów pekan i musiałam wykorzystać włoskie,
które również sprawdziły się tu doskonale.
Efekt końcowy... jak widać na załączonych fotkach... a wrażenia smakowe i słuchowe...
HA!!!!!
HA!!!!!
Przy stole słyszałam tylko ciągłe mruczenie... pełne zadowolenia:)))))
Wypoczywajcie, zajadajcie, bawcie się!
Powitajcie lato w miłym towarzystwie!
Powitajcie lato w miłym towarzystwie!
PA!
Ciasto wygląda niezwykle smakowicie! Aż mi ślinka cieknie. Twój wianek jest przepiękny. Bardzo się mi takie żywe kolory podobają. A żeby było śmieszniej wczoraj na swoim blogu pokazałam jak ozdobić na okno... właśnie motyle :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Oczywiście już byłam i podziwiałam Twoje motyle. Super pomysł!
UsuńDzięki za ciepłe, jak zawsze, słowa... i pozdrawiam:))
Oj niebezpiecznie się porobiło bo przez Twoje smakowicie wyglądające ciasto zaśliniłam cały monitorek, a na dodatek nie myślę już o szyciu tylko jakaś tajemna siła ciągnie mnie do kuchni i pichcenia :)
OdpowiedzUsuńZmiany kolorystyczne w domu to fajna sprawa, szczególnie jeśli dobrze przemyślana. No ja niestety zbyt pochopnie zmieniłam kolory i w efekcie po kilku dniach ekipa malowała drugi raz kilka pomieszczeń... eh... Na szczęście teraz jest już wszystko tak że się nie gryzie i zyskało ogólna akceptacje rodzinki:)
Motyle śliczne- chyba odgapię je i wykorzystam do dekoracji domciu:) Pozdrawiam z latem :)
Wiem, wiem Ulko... ze słodkim w otoczeniu zawsze robi się niebezpiecznie, szczególnie dla naszych bioderek:)) I choć sama bardzo ograniczyłam spożycie tego towaru, to dla reszty stada muszę mieć coś słodkiego i koniecznie domowego.
UsuńA jeśli chodzi o zmiany domowe... to jedynie chcę bardziej rozjaśnić pewne kąty, dodać inne, małe elementy kolorystyczne. Nasz dom jest z drewna, a ono po latach ciemnieje, zmienia swój naturalny odcień szczególnie sosna... i to już mi nie odpowiada. Nie mam też zamiaru szaleć z bielą, moi chłopacy nie lubią takich wnętrz. Zobaczymy jak wyjdzie... na razie myślę, szukam w necie i wertuję poradniki:)))
Pozdrawiam
mmmm matko! to ciacho wygląda obłędnie!!!
OdpowiedzUsuńi piwonie :) chyba skoczę na ogródek siostry i przywłaszczę sobie kilka :D :D :D
Piwonie to moja wielka słabość:) Ciacho tak super wyszło, że nie potrafiłam odmówić sobie małego kawałka... muszę sprawdzić, czy przepis jest ok, prawda???!!!!:))))
UsuńPA!
Takie ciacho to ja chetnie!!!!
OdpowiedzUsuńA proszę bardzo!!! Na Twoim pięknym stole i w równie ślicznej zastawie bezie smakować jeszcze lepiej:))
Usuńpozdr
Wyśmienite lato:) Powodzenia w realizacji zamiarów:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, już niedługo rozpoczynam działać:)
Usuńpozdr
Świetny wianek:-) a ciasto kusi, ale ja na diecie cały czas...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Ach ta dieta! Ja też sycę się tylko widokiem:)
UsuńPA!
To ja wpadam na to ciacho. W tak cudownej atmosferze będzie smakowało po wielokroć intensywniej. :)
OdpowiedzUsuńBa! A towarzystwo do ciacha i kawki zawsze u nas mile widziane:))
UsuńPozdrawiam
Cudowne drożdżowe!!!! Aż czuć zapach, jakie puszyste!
OdpowiedzUsuńpozdrowienia cieplutkie ślę,
Lepiej nie będę publicznie przyznawać się, że goszcząc u Ciebie ślinię się ja niemowlak, bo Ty zawsze kusisz tymi swoimi ciasteczkami, mini wypiekami. O wydawanych dźwiękach to już nie wspomnę:)))) Przymierzam się do zakupu książki z przepisami na cieszyńskie wypieki.
UsuńBuziaki dla całej rodzinki!
Drożdżowe: mniam, mniam... Chciałam zapytać przy okazji, jakim aparatem robisz tak ładne zdjęcia - zastanawiam się nad kupnem i poszukuję konkretnego modelu. Twój blog jest jednym z tych, gdzie uwagę przykuwają piękne fotografie. Wiem, wiem - aparat to nie wszystko, ale od czegoś trzeba zacząć :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFotki robię lustrzanką cyfrową NIKON D70s. Nie jest to najnowszy model, ale bardzo lubię z nim działać. Jest niezawodny. Mam w domu dwóch fotografów więc sprzętu u nas też nie brakuje... ja wybrałam sobie właśnie ten model:))
UsuńPolecam:
http://foto.recenzja.pl/Nikon_D70s-rec-1213/ albo
http://www.fotopolis.pl/index.php?n=1698&nikon-d70-cyfrowa-rewelacja
Można tam poczytać też o innych aparatach.
Pozdrawiam
Bardzo dziękuję. Biegnę czytać. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAch boskie ciacho. Szkoda że za sprawą tych frykasów zapomnieć można o motylich kształtach:-)
OdpowiedzUsuńPięknie tu u Ciebie-klimatycznie i romantycznie.Pozdrawiam i zostaję.Miłego i słonecznego popołudnia życzę.Jola
OdpowiedzUsuńprzepiękna peonia! peonie kojarzą mi sie z pierwszymi latami małżeństwa, kiedy świat był właśnie w takich barwach, dostawałam je od teściowej, która mieszkała na wsi, miała piękny zakątek z nimi :-) ciasto wygląda uroczo, wierzę, że i tak smakuje :-) wianuszek z motylami...wszystko faktycznie w pieknych barwach lata...dziekuję za odwiedziny u mnie :-) serdecznie pozdrawiam Magda
OdpowiedzUsuń