10.11.2014






Jesień w Tomaszowej Chacie upływa pod hasłem "polskiego kina" i "malarskich porządków".
Razem z przyjaciółmi obejrzeliśmy już filmy "Bogowie", "Jeziorak" i "Służby specjalne".
A przed nami... zaplanowany i zarezerwowany... "Obywatel"... i już nie mogę się doczekać.
Jestem fanką Jerzego Stuhra i jego twórczości.

Listopad powitaliśmy z rozłożoną folią, wiaderkami z farbą, 
przedmiotami stojącymi w nietypowych miejscach domu, zdezorientowanym psem 
oraz wielkimi porządkami.

Dzisiaj wreszcie mogłam rozsiąść się w fotelu i włączyć zakurzony komputer.
Zrobiłam tylko kilka fotek aby "innym okiem" obejrzeć kolor pomalowanych ścian... 
w ten sposób lepiej widzę szczegóły. 
Kolor nosi apetyczną nazwę "melon" ale dla mnie to po prostu ciepła kremowa barwa. 
Jest obecny w sypialni, w kuchni, na klatce schodowej i w przedpokoju... 
w każdym pomieszczeniu prezentuje się inaczej.
Jestem bardzo zadowolona bo malarz wykonał świetną robotę. 
Po 11 latach doczekałam się właściwego wykończenia przy listwach, framugach i ramach okiennych. 
Wiecie o czym mówię:)))))))


Tutaj  znajdziesz inne dekoracje naszego okapu. 










Na koniec coś słodkiego i już znanego ale tym razem w postaci muffinek:
ciasto marchewkowe ... nasze ulubione. 
Przepis znajdziecie TUTAJ.







24 komentarze:

  1. Jaki mily i relksujacy kolor...strzal w dziesiatke!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiem o czym mówisz, oj wiem :)
    Kolor prezentuje się świetnie, kuchnia jest przeurocza.
    Bardzo klimatycznie u Ciebie, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ładnie wyszło:) Tak cieplutko:)
    A ja wciąż nie mam kiedy dokończyć "wykończenia" po remoncie z tego lata, bo u nas wielkie rewolucje wymuszone przez rodzinne zawirowania, chcąc nie chcąc, resztkami sił i środków wywróciliśmy nasz jako taki porządek do góry nogami, a teraz staramy się jakoś poupychać w nowym układzie pomieszczeń. Nawet się mówić nie chce. Ale nabrałam znowu oddechu i działam. Może wreszcie się poczuję u siebie, jak chociaż zasłonki sfinalizuję własnoręcz. Karnisze właśnie powieszone przed chwilą. Siedzę na pobojowisku zwanym stodołą i widzę światełko w tunelu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooooo, to najciekawsza robota jeszcze przed Tobą !!!! Ja już nie wiele mogę zmienić... i chyba nie mam na to ochoty... bo i po co wydawać uciułane oszczędności na kolejne meble, dywany czy lampy... wiesz o czym mówię. Wreszcie mamy po laaatach płot przed domem... radocha nie do opisania.
      Mam nadzieję, że u Was wszystko OK?

      pozdr

      Usuń
  4. Matko...jak Ty masz pięknie u Ciebie...kolor zdecydowanie nadał przytulności...może i ja kiedyś tak będę miała w mojej Chatce na wsi. Uściski dla Ciebie i dobrego tygodnia ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znając już Twoją wytrwałość i kreatywność jestem spokojna co do Waszej Chatki. Gdy dzieciaki były małe dzieliliśmy rok między mieszkanie i chatkę za miastem. Przyszedł jednak czas gdy już nie chciało nam się kursować. Swoją chatkę nad jeziorem zamieniliśmy na jedyne rodzinne gniazdo. To był dobry ruch.

      Dzięki za ciepłe słowa:)

      Usuń
  5. Kolor świetnie gra z drewnianymi elementami, jest ciepło i miło.Pięknie wygląda ta pojedyncza gałązka modrzewia w koszu.Ciasto marchewkowe wypróbuje nawet zaraz bo właśnie miałam coś upiec.Pozdrawiam bardzo ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też podoba nam się ten kolor. To nie biel a jednak jest jasno a zarazem ciepło.
      Cieszę się, że ciasto wyszło i zasmakowało.

      pozdr

      Usuń
  6. idę się pakowac i rano będę :) więc zostaw dla mnie ciasto!!!
    jestem zauroczona Twoim domem, po prostu zakochałam się! jest cudownie!!!!!!!

    pozdrawiam, Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po cieście marchewkowym nie ma śladu... zawsze znika bardzo szybko. Musiałam upiec kolejne.
      Aniu dziękuję za miłe słowa:)))))

      pozdr

      Usuń
  7. Upiekłam, wspaniale się udało, ciasto boskie, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też ostatnio marchew zastępuję dynią. Bardzo lubię Twój dom ma dużo drewna a ja kocham naturę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Od dłuższego czasu myślę o cieście z dynią czy cukinią. Narobiłaś mi apetytu i będę musiała spróbować.

    pozdr

    OdpowiedzUsuń
  10. Twoja Chata ślicznie wygląda w melonie :-)
    Jesień sprzyja chyba remontom, latem nie mamy czasu zająć się naszym M, a teraz, gdy nie spędzamy każdego weekendu na działce też wzięłam się za malowanie ;-)
    Nie kuś tymi muffinkami, bo wszystko w boczki idzie ;-)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W jakie boczki?????:)))))) Dla takich biegaczy problem ów nie istnieje.
      Proponuję: po jednej muffince a potem Ty biegasz a ja wsiadam na rower.

      pozdr

      Usuń
  11. Kolor podoba mi się a o wykończeniach nie wspomnę- to też mój słaby punkt zwłaszcza, że wciąż się jeszcze po wprowadzeniu nie oblistwowałam- te dziury, szczeliny, pajączki duże i małe- brrr. Marzę by kiedyś osiągnąć taką harmonię wnętrz jak u Was. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas listwy są już wszędzie ale liczba pająków wcale się nie zmniejszyła. Gdy robi się zimno zaczynają chować się w każdym kącie domu - zgadzam się brrrrrr!
      Trzymam kciuki za Ciebie i małą. PA!

      Usuń
  12. Świetne wnętrze, a lampy powalają na kolana !!! Superowe !!! No i mój ulubiony okap w szerszej perspektywie ;)
    Dobry malarz to skarb!
    Tomaszowa co Ci będę gadać .....fajnie mieszkasz i tyle !!!
    Dziękuję za odwiedziny u mnie ;)
    Pozdrawiam i dalej raczę się imbirowo - cytrynowym płynem ;)
    Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Przerobiłam" już wielu malarzy ale ten był najlepszy. Fachowiec przez duże "F". Całe szczęście, że nie zamierza wyjeżdżać za granicę i tam rozwijać swoje talenty.
      Dzięki za wizytę:))

      Usuń
  13. Jak cieplooo:)

    Wiem, jeszcze sie wielu wykonczen nie doczekalam, mimo, ze mieszkamy juz 6 lat..
    Hm, hm, tez bym chciala obejrzec taaakie filmy:)
    Marchewkowe-uwielbiam. Ostatnio u nas dyniowe;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny, poświęcony czas i ciepłe słowo.
Tomaszowa :)