I nie wytrzymałam:))
Wiosenna scenka z fotki mojej kuzynowej "zakręciła" mną... na zielono.
Gdy mąż musiał pojechać do L.M. po jakieś elementy budowlane, zabrałam się i ja
- wiadomo po co:)
Niestety dział ogrodniczy w tym centrum jest beznadziejny,
a wygląd kwiatów raczej odstrasza klientów.
Z niewielkiej już ilości cebulkowców udało mi się wybrać coś w dobrej kondycji.
Po poprzednich hiacyntach zostało tylko miłe wspomnienie i liście.
Wszystkie poradniki ogrodnicze głoszą, że tak wysadzone cebulki
nie nadają się do ponownego wykorzystania.
Poczekam i zobaczę, co będzie z moimi.
Zastanawiałam się, gdzie umieścić moją zieloną zdobycz.
Postanowiłam wykorzystać koszyk - ulubiony druciak,
w którym od lat trzymam świeczki TeaLight.
Nie usunęłam jednak jego zawartości, tylko dołożyłam nowych "lokatorów"
czyli cebulki hiacyntów.
I tak oto domowy druciak znalazł jeszcze jedno zastosowanie.
Ciekawe jak będzie wyglądać z kwitnącymi kwiatami?:)
U nas rozpoczęły się ferie zimowe.... czyli w Tomaszowej Chacie jest szansa na luzik:)
To okres spacerów, zabaw na powietrzu i podróży.
I wtedy świetnie sprawdza się coś do chrupania
jako np. dodatek do termosowej herbaty albo do popołudniowego kubka z mlekiem.
U nas są to *ciasteczka owsiane *
Przepis znalazłam tutaj.
Dodałam do nich to, co zwiększy energię i zainteresuje dzieciaki :)
- czyli pokruszoną gorzką czekoladę, rodzynki, orzechy albo żurawinę.
Użyłam 3/4 tabliczki czekolady i jedno opakowanie rodzynek.
Polecam takie połączenie, bo jest pyszne:))
Miłego wypoczynku...i chrupania !!!